W poniedziałek w ICZMP na zwolnieniach lekarskich przebywało 120 pielęgniarek i położnych. To ponad 10 procent zatrudnionych w placówce.
Chociaż nikt oficjalnie tego nie potwierdza, można przypuszczać, że to nieformalny protest. Związkowcy i dyrekcja placówki są w sporze zbiorowym, bo domagają się pół tysiąca złotych podwyżek. Wskazują również na zbyt małą obsadę, przeciążenie pracą, a tym samym zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów.
W tej chwili w placówce brakuje obsady pielęgniarskiej na blokach operacyjnych. Zaplanowane operacje w części ginekologiczno-położniczej Instytutu zostały odwołane. Wykonywane są wyłącznie operacje ratujące życie.
Dyrekcja ICZMP złożyła doniesienie do prokuratury i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w związku z podwyższoną absencją. Po zeznaniach dyrektora placówki, prokuratura zdecydowała się wszcząć postępowanie w sprawie narażenia zdrowia i życia pacjentów.
Pielęgniarki zapowiadają, że pacjentom nie dzieje się krzywda, a zgłoszenie ich nieobecności do prokuratury i ZUS odbierają jako szykanę.
Komentarze 0
Sortuj komentarze: