Zanieczyszczone powietrze a zdrowie płodu

Każde dodatkowe 10 µg/m3 cząstek stałych PM 2,5 w powietrzu może zwiększać ryzyko urodzenia martwego dziecka o ponad 10 proc. - wskazuje nowe badanie. Zanieczyszczone powietrze może szkodzić niemal od momentu poczęcia.

Autorzy opracowania opublikowanego niedawno w piśmie „Nature Communications” przeanalizowali medyczne i demograficzne bazy danych ze 137 krajów, aby sprawdzić, jak zanieczyszczenie powietrza wpływa na ryzyko urodzenia martwego dziecka. Informacje na temat 32,5 tys. zdrowych porodów i prawie 14 tys. urodzonych martwych dzieci pokazały kolosalny wpływ jakości powietrza na to zagrożenie. Wzrost stężenia PM 2,5 (cząstek stałych o średnicy do 2,5 mikrona) o 10 µg/m3 ma powodować przeciętne zwiększenie ryzyka o 11 proc. Według tych wyników, na ok. 2 mln martwych porodów, 0,8 mln (prawie 40 proc.) było spowodowane zanieczyszczeniem powietrza cząstkami PM 2,5 na poziomie przekraczającym 10µg/m3.

Oczywiście musi się pojawić splot wielu czynników, by doszło do dramatycznego końca. Na przykład duże znaczenie ma wiek matki - im starsza, tym wyższe ryzyko. Badacze przypominają przy tym, że aż 98 proc. takich porodów ma miejsce w krajach nisko- oraz średnio-rozwiniętych.

Jak podaje Inspekcja Ochrony Środowiska, w Polsce średni wskaźnik narażenia na uwzględnione w badaniu pyły w latach 2019-2021 wyniósł 17 µg/m3. Dobra wiadomość jest taka, że sytuacja w kraju się poprawia. Dla roku 2010 średnia wyniosła aż 28 µg/m3.

Jednak warto mieć na uwadze, że według wprowadzonych przed dwoma laty nowych, bardziej restrykcyjnych rekomendacji WHO, roczna średnia stężenia tego typu cząstek, docelowo nie powinna przekraczać 5 µg/m3.

Wolniejszy rozwój

Skutki działania zanieczyszczeń atmosfery mogą być różne. Na przykład badanie sprzed końca ubiegłego roku, autorstwa ekspertów z Tajwańskiego Narodowego Szpitala Uniwersyteckiego w Tajpej wskazało, że kontakt matki w czasie ciąży z cząstkami stałymi w powietrzu może opóźniać rozwój zdolności ruchowych dzieci oraz ich rozwój osobowościowo-społeczny.

Badanie uwzględniło ponad 17,5 tys. dzieci urodzonych o właściwym czasie i bez żadnych wad wrodzonych. Każdy dodatkowy wzrost stężenia cząstek stałych w powietrzu działających w czasie drugiego trymestru o 10 μg/m3 wiązał się m.in. z 9 proc. wzrostem ryzyka opóźnień w rozwoju tzw. dużej motoryki obejmującej obszerne ruchy angażujące całe ciało czyli np. chodzenie czy skakanie.

"Ochrona dzieci przed zanieczyszczeniami powietrza powinna rozpoczynać się w okresie ciąży" - stwierdza dr Yue Leon Guo, współautor badania.

Mniejszy wzrost i otyłość

Przykładów można podawać więcej. Choć, jak wskazują badania, masa urodzeniowa dziecka może być z powodu zanieczyszczeń obniżona, to później problemem może stać się zbyt duża waga. Informują o tym naukowcy z University of Colorado, Boulder. Zauważyli oni, że w pierwszych miesiącach życia, dzieci urodzone przez matki oddychające niskiej jakości powietrzem, nienaturalnie szybko przybierają na masie, co wynika głównie z gromadzenia tkanki tłuszczowej.

Badacze podkreślają, że przyspieszony wzrost masy w tym okresie powiązano już z podwyższonym ryzykiem cukrzycy, chorób serca i problemów z wagą w późniejszym dzieciństwie i wieku nastoletnim.

„Okres rozwoju płodowego i krótko po porodzie to krytyczne okno rozwojowe i szkodliwe czynniki mogą w tym czasie zaprogramować niemowlę na rozwój różnorodnych problemów w późniejszym życiu” - przestrzega William Patterson, główny autor opracowania opublikowanego w piśmie „Environmental Health”.

Na to, do jakich szkód przyczynia się zanieczyszczone powietrze, wpływ może mieć płeć. Na przykład naukowcy zauważyli ryzyko szybszego przyrostu obwodu talii u dziewczynek wskutek wspólnego działania ozonu i dwutlenku azotu, zaś u chłopców wspomniane „combo” miało wpływ raczej na spowolniony wzrost ciała, przy jednoczesnym nasilonym gromadzeniem się tłuszczu w okolicach pasa. Naukowcy sądzą, że z powodu zanieczyszczeń może dochodzić do stanów zapalnych w różnych narządach, co w konsekwencji zmienia metabolizm, w tym wrażliwość na insulinę. Wspominają jednocześnie inne badania, według których szkodliwe substancje mogą zmieniać aktywność genów, potencjalnie wpływając na organizm na resztę życia, a nawet na kolejne pokolenia.

Nadciśnienie - pierwsze symptomy już w przedszkolu

Z kolei grupa z Barcelona Institute for Global Health (ISGlobal) zauważyła, że narażenie na zanieczyszczenie powietrza (a także hałas i życie w gęstej zabudowie) podnosi później u dzieci ciśnienie krwi. Badacze przeanalizowali dane a temat ponad 4 tys. dzieci mieszkających w sześciu miastach Europy - brytyjskim Bradford, francuskich Poitiers i Nancy, hiszpańskich Sabadell i Walencji oraz greckim Heraklionie. Jeżeli chodzi o toksyczne substancje zawarte w powietrzu, to stężenie dwutlenku azotu, wdychanego w czasie dwóch pierwszych trymestrów wyższe o 9,1 μg/m3 powodowało wzrost ciśnienia rozkurczowego krwi, w wieku 4-5 lat, o 0,9 mm Hg.

Roczny średni wspomnianych substancji limit zalecany obecnie przez WHO to 10 μg/m3.

"Wiele badań pokazało, że dzieci z wyższym ciśnieniem są bardziej podatne na rozwój nadciśnienia w późniejszym życiu - podkreśla prof. Martine Vrijheid, autorka analizy. - Wyniki tego badania pokazują, jak istotna jest identyfikacja środowiskowych czynników, które przyczyniają się do rozwoju ciśnienia na początkowym etapie życia, nawet od poczęcia" - dodaje.

I znowu – wspomniana analiza nie pokazuje działania skutkowo-przyczynowego jednego czynnika –określonej szkoda (tu nadciśnienie) rozwija się wskutek splotu szeregu czynników środowiskowych oraz wrodzonych.

Sadza przechodzi przez łożysko

Naukowcy z University of Aberdeen zauważyli, że unoszące się w powietrzu cząstki sadzy (znaczący składnik cząstek PM 2,5) przedostają się przez łożysko do różnych organów płodu, w tym do wątroby, płuc i mózgu (https://www.youtube.com/watch?v=ZLEFG1CzzCk). Sadzą można znaleźć w tych narządach już na początkowym etapie ich rozwoju.

„Wiemy, że ekspozycja na zanieczyszczenie powietrza w czasie ciąży i w okresie niemowlęcym można powiązać z narodzinami martwego dziecka, przedwczesnym porodem, niską masą urodzeniową oraz zaburzonym rozwojem mózgu, co ma konsekwencje dla całego życia - zwraca uwagę prof. Tim Nawrot, jeden z autorów odkrycia. - W tym badaniu pokazujemy, że liczba cząstek sadzy, które wchłania organizm matki, jest proporcjonalna do liczby cząstek przedostających się do łożyska oraz do dziecka. Regulacje odnośnie jakości powietrza powinny to uwzględniać i chronić najbardziej wrażliwe etapy rozwoju człowieka” - mówi. Trudno się z tym nie zgodzić. 

Źródła:
Praca naukowa na temat martwych urodzeń
Doniesienie na temat opóźnienia rozwoju neurologicznego
Doniesienie na temat zanieczyszczeń i otyłości
Doniesienie na temat ciśnienia krwi
Doniesienie na temat cząstek sadzy w ciałach płodów
Witryna Głównego Inspektora Ochrony Środowiska
Witryna WHO poświęcona jakości powietrza
Serwis Zdrowie | PAP MediaRoom

Zgodnie z art. 11 ustawy z dnia 24 lutego 2017 r. o uzyskiwaniu tytułu specjalisty w dziedzinach mających zastosowanie w ochronie zdrowia od dnia 15 listopada do dnia 15 grudnia można składać wnioski na jesienne postępowanie kwalifikacyjne przeprowadzane w terminie od dnia 16 grudnia do dnia 15 stycznia w dziedzinie szkolenia specjalizacyjnego „chirurgiczna asysta lekarza” - poinformował wiceminister zdrowia Piotr Bromber.

Zarejestruj się na naszym portalu

Wystarczy zarejestrować się raz na serwisie Pielęgniarkom aby utworzyć jedno wspólne konto, którym następnie można logować się również na Forum dla Pielęgniarek i Położnych.

REJESTRACJA
Rejestracja

Komentarze 0

Sortuj komentarze: